Smok Podwawelski - Wybory

· Piotr Szyszka
5.0
3 reviews
Ebook
33
Pages
Eligible
Ratings and reviews aren’t verified  Learn More

About this ebook

Ryży Kanclerz siedział za biurkiem przepastnej kancelarii i oglądał relację medialną medialną relację zaprzyjaźnionej, zagranicznej, telewizji. Głos herolda sączył się z wbudowanych głośników nowego, zajmującego całą ścianę, telewizora za kilkadziesiąt tysięcy kiełbasianych złotych. Mowa wychwalająca Wielkiego Kanclerza była miodem na jego zbolałe serce. Jak sam przyznawał - nienawidził pracować w sejmie. Obowiązki były dla niego koszmarem. Preferował grę w tenisa stołowego, piłkę nożną, jazdę na nartach, czy spanie. Tydzień kończył zazwyczaj w czwartek przed południem, a rozpoczynał we wtorek. Przy czym, wtorek traktował jako czas na wypoczynek po weekendzie i stopniowe wdrażanie się do biurokratycznych obowiązków. Media zapewniały wyborców, że ci są szczęśliwi i lepsi od innych, bo głosują na Koalicję Otwartych Granic. Zagraniczni przywódcy, których polecenia wykonywał Chyży Rój i to służalczo - w znacznie szerszym zakresie, niż mu kazano, klepali go przed kamerami po plecach. Po to, by pokazywać mieszkańcom Republiki Kiełbasy, że ich rzekomy przywódca cieszy się uznaniem, a sama Republika ma ważną pozycję na arenie międzynarodowej. Ryży publikował w internecie filmiki i zdjęcia jak je lub głaszcze psa, albo spędza czas z wnukami. Powodowało to fanatyczną aprobatę odbiorców i przekonywało do niego adwersarzy. Bez końca wypisywali komentarze, że jest najlepszym kanclerzem w historii i wspaniałym człowiekiem. Publikowali również inne pochwały, na przykład, iż Republika nie zasługuje na tak wspaniałego przywódcę. Kiedy do szerokiej opinii publicznej docierały informacje o kolejnych skandalach i aferach obozu władzy, większość to kontestowała. Chyży Rój rozpętywał, natomiast, nagonki i procesy polityczne dla odwrócenia uwagi i nakarmienia części odbiorców strawą rozliczeń. Często wychwalał się kontynuacją, czy nawet wprowadzeniem postulatów poprzedników, które to oni zrealizowali. Mowa tu o pieniądzach przysługujących na część kosztów związanych z wychowaniem dzieci, projektach infrastrukturalnych, czy zakupach uzbrojenia.

Ktoś, małe kilkadziesiąt lat temu, wmówił Republikanom, że ich państwo nie może funkcjonować samodzielnie, że jest na to zbyt słabe, mimo że było jednym ze starszych na kontynencie. Wtedy Republika stała się Republiką Kiełbasy. Za kiełbasę często kupowano głosy. Tym kimś byli propagandziści. Kochały ich wszystkie stronnictwa polityczne.


Ratings and reviews

5.0
3 reviews

Rate this ebook

Tell us what you think.

Reading information

Smartphones and tablets
Install the Google Play Books app for Android and iPad/iPhone. It syncs automatically with your account and allows you to read online or offline wherever you are.
Laptops and computers
You can listen to audiobooks purchased on Google Play using your computer's web browser.
eReaders and other devices
To read on e-ink devices like Kobo eReaders, you'll need to download a file and transfer it to your device. Follow the detailed Help Center instructions to transfer the files to supported eReaders.